piątek, 10 sierpnia 2018

ŁADNY, OKRĄGŁY ROCZEK! (I 5 DNI)

Jak mogłam przegapić pierwszą rocznicę bloga? Co ze mnie za wyrodna matka? I właściwie nawet bym się nie zorientowała, gdyby nie wspaniała Aris.
Rocznica wypada 5 sierpnia. Mogłabym tu teraz walnąć jakąś przemowę, jak to się rozwinęłam przez ten rok, co się wydarzyło. Mogę, ale tego nie zrobię. Jako rasowy ścisłowiec podam wam statystyki. Wrzesień tuż tuż, trzeba rozruszać trochę mózgi (o ile jeszcze się je ma, bo mój chyba wyparował wraz ze wszystkim przy tych upałach).
A więc:
Łącznie wpadło tutaj 1079 zaginionych duszyczek. 
Na dłużej, pod postacią obserwatorów, pozostało 5 masochistów.
Zostawiliście (pewnie połowa jest moja...) 96 komentarzy. (Można to gdzieś sprawdzić? Bo ja liczyłam to osobno z każdego rozdziału)
Nie wiem co więcej mogłabym tu napisać... Może tak - Dziękuje Wam wszystkim, i tym, którzy tu zostali, i tym, którzy wpadli i stwierdzili, że nie chcą by ich oczy krwawiły. Mam nadzieję, że będzie was tu coraz więcej, a ten blog osiągnie tak wielki sukces, jak ten poprzedni (PO WPISANIU W GOOGLE "BLOG MŁODZI TYTANI" GDZIEŚ NA DOLE PIERWSZEJ STRONY BYŁ TEN, JAKŻE WYMYŚLNY TYTUŁ "TEENTITANSANDRAVEN"). Cieszę się, że mogę obserwować, jak rozwijam swoją umiejętność pisania, chociaż i tak daleko mi to pewnych osób, które są tutaj praktycznie od początku i wytrwale mi pomagają. Liczę, że chociaż jeden blog uda mi się zakończyć w przewidywanej ilości rozdziałów i tomów. Mam nadzieję, że będzie mi w tym kibicować coraz więcej czytelników.


4 komentarze:

  1. *kłania się* nie ma za co, polecam się na przyszłość :D
    Co do komentarzy: w kokpicie, zakładka "komentarze", i tam masz liczbę ile ci się wyświetla komentarzy + ich całkowita liczba (u mnie to np. 156)
    Ja tu zostanę sobie w kącie, będę grzecznie czytać i pomagać jak tylko się da. Gratuluję pierwszego roku! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Yay! Czuję się trochę, jakbym pomagała przy dziecku :3
    Teraz to tylko życzę ci wytrwałości (nie to co mojej), żebyś mogła to kontynuować (i nie robić pół rocznych przerw, jak co poniektórzy).

    PS. Rozdzialik przyjdę skomentować, jak tylko znajdę czas, aby przeczytać. Na razie staram się upchnąć w walizkę lornetkę do wypatrywania T.H. na angielskich chodnikach :3

    OdpowiedzUsuń